Wszystko zaczęło się, gdy zauważyłem ten dziwny przedmiot bezpośrednio pod moim biurkiem. Miał dość zwyczajną formę, ale jego dziury wydawały się zbyt idealne, by były tylko dekoracyjne. Zaintrygowany, zacząłem dokładnie go badać, próbując zrozumieć, czym jest.
Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, to było, że to ukryte urządzenie podsłuchowe. Zaniepokojony myślą, że jestem śledzony, postanowiłem to sprawdzić. Przybliżyłem go do mojego komputera, szukając kabli lub elementów technologicznych, ale nic podejrzanego nie znalazłem.
Dopiero gdy bardziej się temu przyjrzałem, zauważyłem wygrawerowany napis, którego wcześniej nie widziałem. I wtedy wszystko stało się jasne: to była w rzeczywistości pułapka na karaluchy!

W tym momencie cała moja paranoja opadła, a ja zdałem sobie sprawę, że zmęczenie po wakacjach prawdopodobnie zaburzyło moje osądy.
Ten przedmiot to po prostu zapomniana pułapka, która została pozostawiona w kącie biurka. Chociaż trochę wstydzę się moich pochopnych wniosków, wyciągnąłem wnioski na przyszłość i od teraz będę bardziej uważnie obserwował wszystko, co dzieje się wokół mnie w pracy.