Podeszła bliżej i dosłownie zamarła. To było… żywe? Nie ruszało się.
Ale wyglądało to obco, przerażająco i zupełnie nie na miejscu.
Przez głowę przemknęły mi myśli:
— Może sąsiedzi z góry coś wylali?
— A może to… organiczne?

Okazało się, że to grzyb. Prawdziwy, z cienkim trzonem i ciemnym kapeluszem. Nie taki zwykły, ale Coprinopsis atramentaria – grzyb atramentowy.
Tak, dobrze przeczytałeś – na suficie wyrósł mi grzyb, który zwykle rośnie na oborniku, gnijących roślinach lub wilgotnej glebie.
Dlaczego ten grzyb jest niebezpieczny?
Sam w sobie nie jest trujący — dopóki nie wypijesz alkoholu. Nawet 3 dni po zjedzeniu grzyba, jeśli go wypijesz, możesz dostać poważnego zatrucia: nudności, wymioty, szybkie bicie serca, uderzenia gorąca, niepokój.

Grzyb ten zawiera koprynę, substancję blokującą rozkład alkoholu w organizmie.
Ale! Nie zjadłem tego. Po prostu wyrosło z sufitu. A to już wskazuje na wilgoć, pleśń lub grzybicę sufitu.
A to jest niebezpieczne — zarówno dla zdrowia, jak i dla konstrukcji budynku.

Umówiłem się więc z kierownikiem, hydraulikiem i psychologiem. Bo szczerze mówiąc, widok grzyba wyrastającego z sufitu to prawdziwy horror.