Nie wiem dlaczego, ale coś w starych paskach do butów wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Może dlatego, że wyglądają trochę jak stare kowbojki mojego dziadka – te na strychu, z tym zapachem starej, piżmowej skóry i kilkoma wyblakłymi zdjęciami Polaroida upchniętymi w jednym. To prawda, a może po prostu wyglądają zajebiście. Te małe skórzane lub metalowe kółka, które trzymają but, jakby przemierzył setki zakurzonych dróg? To się nazywa ponadczasowy styl.
W połowie XX wieku paski do butów były czymś więcej niż tylko ozdobą. Zaciskały buty. Utrzymywały je w idealnym stanie. Gwarantowały, że nie upadniesz, robiąc dwa kroki na podłodze baru czy skacząc z motocykla. Z czasem te niepozorne paski ewoluowały w coś więcej – odrobinę ekstrawagancji, deklarację.
Spojrzenie, które pozostaje
Tak, to tylko paski do butów. Ale nazywanie ich w ten sposób brzmi jak nazwanie płyt winylowych „po prostu muzyką”. Coś w starych paskach do butów ma w sobie rzadki urok – są jednocześnie surowe i wyrafinowane. Są skórzane z ręcznie wykonanymi wzorami, które śmigają jak w starym westernie. Są też takie na łańcuszku z chromowanymi lub grawerowanymi inicjałami, które po prostu emanują poważnym motocyklowym charakterem.
Kiedyś natknąłem się na parę na pchlim targu – wiśniowoczerwone, skórzane, znoszone na tyle, że wskazywały na to, że były już przeżyte. Nie miałem nawet butów do nich. I tak je kupiłem.

Opowieści wplecione w każdy splot
Każda para sprawia wrażenie, jakby miała swoją historię. Może tańczyły w barze. Może wyszły na chodnik w ramach protestu. Nie twierdzę, że są magiczne – ale były świadkami różnych rzeczy. Wytarte brzegi, wytarte tłoczenia, zardzewiałe klamry – dają znać, że były w jakimś miejscu.
Paski do butów to nie tylko ozdoba z dawnych czasów. To małe kapsuły czasu.
Zbudowane, by przetrwać (w przeciwieństwie do moich nowych skarpetek)
Rzemiosło? Wyższy poziom. Gruba skóra. Ręcznie robione wzory. Mosiężne klamry, które przetrwają apokalipsę.
Mój kumpel je kolekcjonuje. Wskazał na zestaw z lat 50. z wytłoczonym orłem, który mógłby pasować do zbiornika Harleya. Nadal solidny. Nadal przepiękny. To właśnie magia vintage’u – nigdy się nie starzeje.

Powrót retro
Paski do butów, i to vintage’owe, znów wracają do łask. Zobaczysz je na festiwalach muzycznych. Do kowbojek, docsów, czegokolwiek. Niektórzy idą w pełnym stylu western. Inni zakładają je dla awangardy. Niezależnie od stylu, sprawdzają się.
Zakładam je, kiedy strój wymaga odrobiny osobowości. Nawet jeśli idę tylko po jajka.
Na wynos
Moda szybko się zmienia. Ale styl vintage się utrzymuje. Paski do butów vintage to nie tylko ozdoba – są pełne historii i charakteru. Dobry design nie musi krzyczeć. Musi po prostu przetrwać.
Więc jeśli natkniesz się na parę na wyprzedaży garażowej albo schowasz ją w szafie wujka? Bierz je. Niech się zestarzeją. Jeszcze nie są takie, jakie powinny.
A do tego będą świetnie wyglądać na twoich butach.