Prezydent Karol Nawrocki znalazł się w centrum uwagi niemieckiej prasy. Wystąpienie podczas rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte i powrót do tematu reparacji wojennych wywołały falę komentarzy w jednym z najbardziej opiniotwórczych tytułów za Odrą.
„Nacjonalistyczne nastroje i antyniemieckie hasła”
Według korespondentki „Sueddeutsche Zeitung” Viktorie Grossmann, w polskiej debacie publicznej wyraźnie widać zaostrzenie retoryki po wystąpieniu Karola Nawrockiego. Niemiecka gazeta pisze, że prezydent „podsyca nacjonalistyczne nastroje”, a rocznice historyczne traktuje jako narzędzie do podziału społeczeństwa.
Szczególną uwagę zwrócono na powrót antyniemieckich haseł, które jak podkreśla Grossmann – nie są już kierowane bezpośrednio przeciwko Berlinowi, lecz raczej przeciwko politykom polskim, oskarżanym o zbyt bliską współpracę z Niemcami. W tym kontekście pada nazwisko Donalda Tuska, który według części prawicy ma być symbolem „polityka zależnego od Berlina”.
Obchodzenie rocznic jest ważne dla wszystkich obozów politycznych w Polsce. Od kiedy jednak nacjonalistyczni politycy instrumentalizują historię, takie rocznice nie mają w sobie nic łączącego — zaznacza niemiecka publicystka, dodając, że atmosfera kolejnych uroczystości państwowych coraz częściej przypomina „polityczne show” zamiast okazji do wspólnej refleksji nad historią.
Karol Nawrocki pod ostrzałem niemieckiej gazety
Najwięcej miejsca niemiecki dziennik poświęcił kwestiom reparacyjnym. Grossmann przypomina, że prezydent Nawrocki podczas przemówienia na Westerplatte odnowił postulat wypłaty przez Niemcy odszkodowań wojennych, co spotkało się z dużym rezonem w prasie za Odrą.
„Sueddeutsche Zeitung” zauważa, że obecny rząd Donalda Tuska konsekwentnie odcina się od roszczeń w wysokości 1,3 biliona euro, podtrzymywanych wcześniej przez PiS. Jednocześnie Berlin, zdaniem gazety, ma świadomość, że Warszawa oczekuje symbolicznych gestów – dalszych świadczeń dla ostatnich żyjących ofiar nazizmu czy pogłębienia współpracy militarnej w obliczu zagrożenia ze wschodu.
Sama Grossmann zestawia retorykę Nawrockiego z tonem Donalda Tuska, który w swoim przemówieniu apelował o zachowanie proporcji i realistyczne spojrzenie na sytuację międzynarodową.
Musimy rozumieć dobrze, skąd dzisiaj płynie to wielkie zagrożenie i z kim powinniśmy jednoczyć się w wysiłku obrony Polski, całego świata Zachodu, naszej cywilizacji, cywilizacji wolności — cytuje Tuska niemiecka gazeta, kontrastując jego słowa z ostrymi sformułowaniami prezydenta.
„Polityczna wojna kulturowa”
W osobnym komentarzu „Sueddeutsche Zeitung” posuwa się jeszcze dalej, oceniając działania Karola Nawrockiego i obozu PiS jako element szerszej strategii. Zdaniem Grossmann, prezydent nie tylko dąży do podtrzymania narracji o reparacjach, ale przede wszystkim próbuje wykorzystać temat do „dyskredytowania rządu Donalda Tuska”.
Autorka przekonuje, że w Polsce toczy się dziś prawdziwa wojna kulturowa, w której po jednej stronie stoi „prawicowo-narodowy prezydent”, a po drugiej „proeuropejski gabinet kierujący się zasadami praworządności”. Ta konfrontacja, jak zauważa, jest znacznie głębsza niż polityczne spory w Niemczech – to spór o fundamenty wizji państwa i jego miejsca w Europie.
Polityka Nawrockiego jest skierowana przeciwko ukraińskim uchodźcom wojennym, przeciwko Niemcom i przeciwko UE — czytamy w komentarzu.
Grossmann podkreśla także, że prezydent, podobnie jak PiS, kwestionuje legitymację obecnego rządu, a jego celem ma być doprowadzenie do porażki koalicji Tuska w ciągu najbliższych dwóch lat. W ocenie niemieckiej publicystki Nawrocki, zamiast próbować reprezentować całość społeczeństwa, koncentruje się na własnym elektoracie, co jeszcze bardziej polaryzuje debatę publiczną w Polsce.