Piłkarz polskiego klubu walczy o życie. Trening zamienił się w tragedię

Zwykły dzień na boisku nagle przerodził się w tragedię. Po zakończonych zajęciach 24-letni zawodnik Polonii Nysa, Daniel Gonçalves, stracił przytomność i trafił do szpitala.

Teraz lekarze walczą o jego życie, a całe środowisko piłkarskie czeka na kolejne informacje.

Co wydarzyło się w Nysie?
24-letni napastnik Daniel Gonçalves zasłabł po treningu Polonii Nysa.
Piłkarz w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala.


Klub potwierdził, że zawodnik przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Piątkowy mecz drużyny odbędzie się w ciszy – bez oprawy muzycznej.
Wtorkowe zajęcia Polonii Nysa przebiegały bez zakłóceń, ale kilka minut po ich zakończeniu doszło do dramatycznego zwrotu. Gonçalves nagle upadł i stracił przytomność. Wezwane służby medyczne błyskawicznie przetransportowały go do szpitala, gdzie obecnie walczy o życie. Klub w oficjalnym komunikacie podkreślił, że „cała drużyna i społeczność klubu są myślami z Danielem i jego bliskimi” i poprosił o uszanowanie ich prywatności.

WYBIJA SIĘ NA OJCU. SYN NAWROCKIEGO I KARIERA NA ZAMÓWIENIE
To watch this video please disable your adblock.

Reakcja klubu i kibiców
Wieści o stanie piłkarza szybko rozeszły się w mediach społecznościowych. Pod komunikatem Polonii pojawiły się setki komentarzy od kibiców i mieszkańców Nysy. Najczęściej powtarzają się słowa: „Daniel, walcz!”. Fani nie kryją wzruszenia i jednocześnie mobilizują się, by wspierać zawodnika oraz jego rodzinę.

W geście solidarności klub ogłosił, że najbliższy mecz ligowy odbędzie się bez tradycyjnej oprawy muzycznej. Dla zawodników i kibiców ma to być symbol powagi sytuacji i znak wsparcia dla Portugalczyka, którego przyszłość sportowa i zdrowotna stoi dziś pod wielkim znakiem zapytania.

Kim jest Daniel Gonçalves?
Choć dopiero od kilku miesięcy związany z Polonią Nysa, Gonçalves zdążył zdobyć sympatię kibiców i uznanie w szatni. W młodości występował w akademii Benfiki Lizbona, a następnie próbował swoich sił w norweskim Lillehammer FK. W Polsce miał być jednym z filarów drużyny, która po siedmiu kolejkach plasuje się w czołówce trzeciej ligi.

24-letni napastnik zagrał już w sześciu spotkaniach bieżącego sezonu. Trenerzy i działacze wiązali z nim duże nadzieje, licząc, że jego doświadczenie i piłkarskie obycie pomogą zespołowi w walce o awans. Teraz jednak priorytetem stało się nie boisko, lecz zdrowie i życie młodego zawodnika. Cała społeczność sportowa oczekuje na dobre wiadomości ze szpitala.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *