Rajska wyspa Porto Santo w archipelagu Madery stała się miejscem dramatycznego zdarzenia. Podczas wakacji zginął polski turysta, co wstrząsnęło zarówno turystami, jak i lokalną społecznością. Ta tragiczna historia przypomina, że nawet w najpiękniejszych zakątkach świata bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Polak zaginął podczas kąpieli
W piątkowe popołudnie 55-letni polski turysta udał się popływać w oceanie w południowo-wschodniej części wyspy Porto Santo. Według wstępnych ustaleń portugalskiego Krajowego Urzędu Morskiego (AMN), mężczyzna przebywał wcześniej w towarzystwie przyjaciół, po czym oddzielił się, by wejść do wody. Wkrótce zniknął pod powierzchnią oceanu, a jego nieobecność natychmiast wzbudziła niepokój.
HOŁOWNIA KŁAMAŁ. NAMAWIAŁ NA… GRUCA: MARSZAŁEK MOŻE ZOSTAĆ SAM
To watch this video please disable your adblock.
Ciało odnalezione w skalistym rejonie wyspy
Ciało turysty zostało wydobyte z wody w południowo-wschodniej części wyspy, gdzie wybrzeże jest skaliste i nie ma strzeżonych kąpielisk. To miejsce przyciąga turystów pięknymi widokami, ale stanowi duże zagrożenie dla osób pływających bez nadzoru. Portugalskie służby potwierdziły, że mimo natychmiastowej reakcji ratowników i policji, nie udało się uratować mężczyzny.
Śledztwo w sprawie tragedii
Po odnalezieniu ciała miejscowa policja morska rozpoczęła dochodzenie w celu ustalenia dokładnych okoliczności wypadku. Śledztwo obejmuje analizę czasu i miejsca zdarzenia, warunków pogodowych oraz czynników ryzyka, takich jak prądy morskie i charakter skalistego wybrzeża. Władze podkreślają, że celem jest zarówno wyjaśnienie tragedii, jak i zapobieganie podobnym wypadkom w przyszłości.