Kiedy odchodzi bliska osoba, pozostawia po sobie pustkę… i mnóstwo rzeczy: ubrania, zdjęcia, książki, drobiazgi, które wchłonęły jej obecność. I stajemy przed bolesnym pytaniem:
czy powinniśmy trzymać się wszystkiego, żeby nie zapomnieć? Czy wręcz przeciwnie, powinniśmy puścić to w niepamięć i iść dalej?
Kiedy pamięć staje się ciężkim brzemieniem
Każdy przedmiot skrywa historię: ulubiony sweter, zapach perfum, książka z notatkami. Ale czasami te przedmioty stają się nie źródłem pocieszenia, a kotwicą. Utrzymują nas w przeszłości, zmuszając do ponownego przeżycia bólu straty.
Czy można iść naprzód nie zapominając?
Tak, i to jest właśnie ta droga. Pójście naprzód nie oznacza zdrady pamięci. To nauczenie się z nią żyć. Jak po długiej podróży: zabieramy ze sobą tylko to, co najważniejsze, a to, co zbędne, zostawiamy.
Małe kroki, które pomogą
Zachowaj tylko to, co jest ci naprawdę bliskie – list, zdjęcie, biżuterię. Często wystarczy jedna lub dwie rzeczy, aby podtrzymać wspomnienie.
Podziel się – podaruj książkę lub ubranie komuś, kto może kontynuować historię tych przedmiotów. W ten sposób wspomnienie będzie żyć w innych.
Stwórz rytuał – posadź drzewo, stwórz mały kącik wspomnień, zapal świeczkę. To pomoże ci powiedzieć: „Nie zapominam, ale postanawiam iść dalej”.
Uwalniając się, otwieramy przestrzeń dla życia
Dbanie o dom to dbanie o duszę. Rezygnując z pewnych rzeczy, robimy miejsce na coś nowego: na spokój, na miłe wspomnienia, na przyszłe radości.
Pamiętaj: każdy ma swój własny rytm. Pójście naprzód nie oznacza odwrócenia się od miłości. Oznacza nadanie jej innej formy – lekkiej, jasnej i żywej.