Proces ewolucji wpływa na wszystkie żywe organizmy, niezależnie od tego, co mówią kreacjoniści.
Doktryna ewolucji jest często kwestionowana, ponieważ potrzeba tysięcy,
a nawet milionów lat, aby zobaczyć jakiekolwiek rezultaty,
a żaden człowiek na planecie nie ma tyle czasu.


Ale procesy ewolucyjne zachodzą już teraz wokół nas. Sama działalność człowieka jest potężnym motorem ewolucji. Zmieniając krajobraz, przekształcając dzicz w przedmieścia, tworząc hybrydy i sprzyjając pojawianiu się odpornych na trucizny szkodników i superbakterii, ludzie tworzą ewolucję na naszych oczach.
Pluskwy

Już tysiące lat temu nasi przodkowie, zamieszkujący jaskinie, doskonale zdawali sobie sprawę z problemu pluskiew. Niestety, gdy ludzie przenieśli się do miast, pluskwy podążyły za nimi. Nasza ewolucja społeczna dosłownie pobudziła naturalną ewolucję tych obrzydliwych owadów. Pluskwy miejskie przyjęły nocny tryb życia i wyrosły im dłuższe odnóża, umożliwiające skakanie. Grubszy pancerz niż u ich przodków zamieszkujących jaskinie i szybszy metabolizm gwarantują skuteczną ochronę przed pestycydami.
Myszy odporne na pestycydy

Zazwyczaj przedstawiciele różnych gatunków nie mogą się krzyżować i wydawać na świat płodnego potomstwa. Dotyczy to również myszy, ale 50 lat temu dwa gatunki pokonały tę barierę. Myszy algierskie i domowe, krzyżując się, dawały płodne potomstwo. Było to możliwe tylko dzięki odpowiedniej kombinacji genów. Nowa hybryda otrzymała cenny dar od swoich przodków: fragment kodu genetycznego uodpornia gryzonie na truciznę warfarynę, eliminując śmiertelne skutki pestycydów dla tych myszy
.

Jak przetrwać, jeśli przez miesiące jedynym źródłem energii jest słońce? Ślimaki morskie mają odpowiedź: kradną roślinom pożyteczne geny. Połykając fragmenty alg, którymi się żywią, włączają geny roślin do swojego kodu genetycznego. Dzięki tym genom te pół-zwierzęce, pół-roślinne stworzenia mogą wytwarzać chloroplasty – struktury komórkowe, które wychwytują i przetwarzają energię słoneczną. W ten sposób ślimaki morskie przeciwstawiają się konwencjonalnej ewolucji i stanowią jeden z nielicznych przykładów poziomego transferu genów.
Rasy psów

Dzięki sztucznej selekcji ludzie zdołali przekształcić odległego przodka współczesnych psów w cennego sprzymierzeńca. Ludzie nie wykorzystali selekcji do stworzenia nowych gatunków psów; po prostu wyhodowali wiele ras. Jednak nasze działania nieuchronnie wpływają na genom psów. Zmiany zachodzą na przykład, gdy hodowcy krzyżują różne rasy, aby stworzyć tak urocze psy, jak labradoodle (mieszanka labradora i pudla) czy cockapoo (mieszanka cocker spaniela i pudla).
Bezpańskie psy

Chociaż współczesne psy oddzieliły się od swoich wilczych przodków około 18 000 lat temu, bezdomne szczenięta w ciągu ostatnich 150 lat stawały się coraz bardziej wilcze. Aby nauczyć się przetrwać na ulicach, bezdomne psy muszą pokonywać kolejne szczeble ewolucji, wybierając i przekazując potomstwu swoje najlepsze cechy. To dobry przykład tego, co się dzieje, gdy siła napędowa procesu ewolucyjnego, w tym przypadku człowiek, nagle znika.
Ćma geometridowa i industrializacja

Ćmy z rodziny geometridowatych są zazwyczaj łatwe do zauważenia na ciemnych powierzchniach: ich białe skrzydła są naznaczone drobnymi, ciemnymi plamkami. Podczas rewolucji przemysłowej w Anglii i Stanach Zjednoczonych, obfitość nowo wybudowanych fabryk naraziła ćmy z rodziny geometridowatych na niebezpieczeństwo. Jasne ubarwienie ćm sprawiało, że były one łatwo widoczne dla drapieżników na pokrytych sadzą ulicach. Po kilku pokoleniach ćmy były w stanie całkowicie zmienić swoje ubarwienie na ciemne. Kiedy w latach 70. XX wieku środki kontroli zanieczyszczeń zmniejszyły ilość sadzy, ciemniejsze ćmy ponownie stały się zbyt widoczne. Nieszczęsne ćmy nie miały innego wyboru, jak powrócić do swojego pierwotnego, jasnego ubarwienia.

Nowy drapieżnik, hybryda kojota i wilka, czyli kojot, pojawił się po raz pierwszy kilkadziesiąt lat temu w północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych. Kojot prawdopodobnie nie pojawiłby się, gdyby rolnicy i myśliwi nie wyparli jego przodków z ich naturalnego środowiska. DNA wilka pozwala tym hybrydom wspólnie polować na dużą zwierzynę, podczas gdy DNA kojota pomaga im szybciej adaptować się do środowiska miejskiego. Te duże zwierzęta, ważące do 70 kg, są lepiej przystosowane do swojego siedliska niż ich przodkowie, co oznacza, że mogą stale zwiększać swoją liczebność.
Odporne bakterie

Lekarze niedawno odkryli, że niektóre rodzaje mikroorganizmów wywołujących infekcje uodporniły się nawet na najsilniejsze antybiotyki. Rozwijając tak zdumiewające mechanizmy obronne, genetycznie rzecz biorąc, przechytrzyły nas. Ten mechanizm lekooporności jest przekazywany przez mikroorganizmy przyszłym pokoleniom, zagrażając naszemu przetrwaniu. Według społeczności zajmującej się chorobami zakaźnymi, bakterie oporne na antybiotyki mogą zabić nawet 350 milionów ludzi do 2050 roku.
Ropuchy wędrowne

Około 75 lat temu Australijskie Biuro Cukrowe podjęło decyzję o sprowadzeniu kilku południowoamerykańskich ropuch ag z Hawajów do Australii. Chodziło o to, aby pozbyć się z plantacji cukru chrząszczy żerujących na trzcinie cukrowej. W nowym środowisku, pozbawionym naturalnych wrogów, ich populacja mogła rosnąć jedynie wykładniczo. W porównaniu do swoich przodków, ropuchy australijskie mają dłuższe nogi i mogą skakać na większe odległości. Dzięki tym ewolucyjnym ulepszeniom, płazy te szybko rozprzestrzeniły się po całej Australii.
Żywa grzęda
Pewna południowoafrykańska roślina, często nazywana szczurzym ogonem, wykształciła sztywny, pionowy pień specjalnie dla wygody ptaków zapylających. Ptaki siadają na pniu, zwisając głową w dół, aby pić nektar i jednocześnie zapylać kwiat. Ta niezwykła innowacja ewolucyjna wynika z faktu, że ptaki boją się zbliżać do ziemi z obawy przed drapieżnikami. Rośliny, których zapylanie jest całkowicie zależne od ptaków, starały się uczynić zapylanie jak najwygodniejszym dla ptaków. I udało im się to znakomicie.