Cześć! Zapomnijmy o tym drobnym incydencie, bo reszta dronów spisała się znakomicie.
Dzisiaj możemy cieszyć się imponującymi materiałami nagranymi pod doskonałymi kątami.
chodźmy!
Jeśli pomyślałeś o robakach pod mikroskopem, byłeś blisko.
W rzeczywistości jest to pyton uchwycony z drona za pomocą kamery termowizyjnej. Ciekawa metoda wyszukiwania i zwalczania węży na obszarach mieszkalnych w Miami.
Właściciel tego drona chciał właśnie nagrać film z recenzją, ale przypadkowo natknął się na Rogera i jego rodzinę.
Nigdy nie zgadniesz, kto był pierwszym widzem tych ujęć.
Teraz poczujesz, jak to jest z tymi wszystkimi nieszczęsnymi muchami i chrząszczami na autostradzie.
Na tym materiale helikopter Robinson R22 przybywa z pomocą legendarnemu myśliwcowi Mustang, ale jest jedno zastrzeżenie.
Jeśli dostałeś ataku paniki przez monitor, wyobraź sobie, co by się z tobą stało w takiej szczelinie w prawdziwym życiu. Aby uniknąć narażania ludzi, do badania lodowców, takich jak ten w Alpach Szwajcarskich czy ten na Grenlandii, wykorzystuje się drony.
Nie patrzymy tylko na rejs statkiem, ale na oficjalny rekord. Na jachcie jednokadłubowym przy prędkości wiatru przekraczającej 15 km/h chłopaki przepłynęli w ciągu 24 godzin 1074 km.
To wulkan Fuego w Gwatemali, jeden z najbardziej aktywnych na świecie i zdaje się, że nas zauważył. Tym razem jednak wszystko okazało się strzałem ostrzegawczym.
To jezioro lawy wulkanu Ertale w Etiopii i nawet Drone nie ryzykuje zbliżania się do niego z bliska, czego oczywiście nie można powiedzieć o nieustraszonych turystach.
Ciesz się ASMR w skandynawski sposób.
Sprawdź przypływ rybiej łuski na rzece Qiantang. Wygląda na to, że armia Aquamana rozpoczyna ofensywę na lądzie.
Kiedy przypomnimy sobie o jego wadze wynoszącej 30 ton, skok ten stanie się jeszcze bardziej epicki.
Krótko o intensywności opadów na dziś.
Zasady tej gry są proste: ten, kto pierwszy rozluźni palce, przegrywa.
Przypomina bardziej film o naturalnej apokalipsie niż prawdziwy materiał filmowy. Jednak całkiem niedawno taka chmura pokryła jedno miasto w Brazylii.
Jeśli nagle wyda ci się to nieszkodliwe, spójrz na to tornado w Teksasie.
Cóż, ogólnie rzecz biorąc, dla reniferów nie jest to sposób na ujarzmienie świadomości, ale mechanizm ochrony przed drapieżnikami. W środku takiego kręgu stado ukrywa swoich najsłabszych i najbardziej bezbronnych krewnych, a drapieżnik praktycznie nie ma szans się do niego przebić.
Dodajemy do Twojej listy rajskich miejsc na ziemi. James Town na wyspie Św. Heleny liczy niecały tysiąc mieszkańców. Jednocześnie miasto ma bogatą historię, a widoki tutaj są po prostu fantastyczne.
A teraz zanurzymy się prosto w zderzacz hadronów. Niestety nie będziemy rozpędzani do kolosalnych prędkości. Zobaczmy tylko, jak wygląda od środka jedno z najbardziej niesamowitych urządzeń na świecie.
Przed tobą znajduje się Tesla Megapack – zapasowy magazyn energii zasilany panelami słonecznymi, zapewniający ciepło i światło tysiącom domów w okolicy. Podobne systemy są aktywnie instalowane przez firmy na całym świecie.
Mimo to chłopaki ze Spacex czynią cuda. Trudno uwierzyć, że to nie jest przewinięcie i że obliczenia mogą być tak dokładne.
Statek ten pełnił służbę na Oceanie Atlantyckim, aby złapać owiewkę rakiety spadającą z kosmosu.
Kilka odświeżających nagrań z drona z Montany. Służby drogowe mają tu zawsze mnóstwo pracy.
Mało prawdopodobne, że nawet tak piękny krajobraz i urocza tęcza sprawią, że poczujesz się komfortowo na tych schodach. Podziękujmy chłopakom w myślach za ich odważną pracę.
To jest jezioro Czebarkul i jesteśmy tu nie tylko po to, żeby podziwiać zimowy krajobraz. W 2013 roku do zbiornika wpadły duże fragmenty meteorytu, który spadł w obwodzie czelabińskim. W tym samym roku z dna Czebarkula wydobyto fragmenty ciała kosmicznego o łącznej masie 654 kg, a siła eksplozji podczas wejścia meteorytu do atmosfery, według szacunków NASA, była 20 razy większa niż siła eksplozji siłę bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę.
Kolejny zbiornik wodny z niespodzianką, o której prawie nie byłoby wiadomo, gdyby nie dokładnie odsłoniło dno. Ten megalityczny zabytek nazywany jest także hiszpańskim Stonehenge. Wysokość niektórych kamieni sięga tutaj 180 cm, a ich wiek to około 6-7 tysięcy lat.
Gdy następnym razem stwierdzisz, że dotarcie ambulansu zajmuje zbyt dużo czasu, bo Twój termometr wskazuje 37,2, przypomnij sobie historię 23-letniego turysty, który spędził dwa dni w górskiej szczelinie bez wody i jedzenia. Ponieważ dotarcie ratowników do niego było prawie niemożliwe.