Hiszpańskie środowisko piłkarskie przeżywa jeden z najbardziej wstrząsających momentów ostatnich lat. Informacja, która napłynęła z odległego zakątka świata,
w jednej chwili przerwała sportową codzienność i poruszyła tysiące ludzi związanych z futbolem.
To, co miało być czasem odpoczynku i rodzinnej radości, zakończyło się tragedią o niewyobrażalnym wymiarze.
Dramatyczny finał rodzinnego wypoczynku w Indonezji
Do tragicznego wypadku doszło w rejonie wyspy Padar, jednej z najbardziej znanych części Parku Narodowego Komodo w Indonezji. Fernando Martín przebywał tam na urlopie razem z żoną oraz czterema córkami w wieku 7, 9, 10 i 12 lat. Rodzina zdecydowała się na udział w turystycznym rejsie łodzią KM Putri Sakinah, który początkowo przebiegał w spokojnych warunkach i nie zapowiadał żadnego zagrożenia.
Jak przekazały później lokalne służby portowe, pogoda w tym rejonie zmieniła się nagle i w sposób bardzo gwałtowny. Silny wiatr oraz wysokie fale doprowadziły do utraty stabilności jednostki. Nie wyklucza się również problemów technicznych, które mogły przyczynić się do przewrócenia się łodzi i jej zatonięcia.
Na pokładzie znajdowało się łącznie 11 osób. Części pasażerów udało się wydostać z jednostki – wśród ocalałych znalazła się żona trenera oraz najmłodsza, siedmioletnia córka. Fernando Martín i trzy jego starsze dziewczynki nie zdołali opuścić kabiny, która po wywróceniu łodzi wypełniła się wodą, uniemożliwiając ucieczkę.
Mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych oraz szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej z udziałem jednostek morskich i nurków, nie udało się uratować czworga członków rodziny. Ich ciała odnaleziono wewnątrz zatopionej łodzi. Informacja o tragedii szybko obiegła Indonezję, a następnie dotarła do Hiszpanii, wywołując ogromny wstrząs wśród bliskich oraz środowiska sportowego.

Żałoba w Valencii i reakcja świata piłki
Wiadomość o śmierci Fernando Martína błyskawicznie dotarła do Walencji. Valencia CF, klub, z którym szkoleniowiec był związany od ponad dekady, opublikował poruszające oświadczenie, w którym poinformował o jego śmierci oraz złożył kondolencje rodzinie.
W komunikacie przypomniano, że Martín przez wiele lat pracował w strukturach klubu, angażując się w rozwój piłki nożnej kobiet. W ostatnim sezonie pełnił funkcję trenera zespołu rezerw Valencia CF Femenino B. Współpracownicy podkreślali jego profesjonalizm, oddanie oraz ogromną pasję, z jaką podchodził do pracy z młodymi zawodniczkami.
Pod wpisem klubu pojawiły się setki komentarzy i wyrazów współczucia. Kondolencje przesłały także inne znane kluby hiszpańskie, w tym FC Barcelona oraz Villarreal CF. W obliczu tej tragedii sportowa rywalizacja zeszła na dalszy plan, a środowisko piłkarskie zjednoczyło się w bólu i wsparciu dla rodziny zmarłego.
Bezpieczeństwo na wodzie i pytania bez odpowiedzi
Wypadek w Parku Narodowym Komodo ponownie zwrócił uwagę na zagrożenia związane z turystyką wodną w rejonach, gdzie warunki atmosferyczne potrafią zmieniać się w bardzo krótkim czasie. Choć rejs rozpoczął się przy sprzyjającej pogodzie, nagłe załamanie aury pokazało, jak nieprzewidywalny może być żywioł.
Lokalne władze zapowiedziały szczegółowe dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne przyczyny tragedii oraz ustalić, czy doszło do jakichkolwiek zaniedbań technicznych lub organizacyjnych. Wyniki śledztwa mają pomóc w poprawie bezpieczeństwa podobnych rejsów w przyszłości.
Dla Valencii CF odejście Fernando Martína to nie tylko strata trenera, ale przede wszystkim człowieka, który przez lata budował klubową społeczność i wspierał rozwój piłkarek na różnych etapach kariery. Jego brak będzie odczuwalny zarówno na boisku treningowym, jak i poza nim.
Największy ciężar tragedii spadł jednak na rodzinę. Ocalona żona oraz najmłodsza córka muszą zmierzyć się z niewyobrażalnym bólem po stracie męża, ojca i sióstr. Jeszcze niedawno wspólny urlop był dla nich czasem radości i odpoczynku, dziś stał się tragicznym wspomnieniem, które na zawsze odmieniło ich życie.
Fernando Martín oraz jego córki w wieku 9, 10 i 12 lat pozostaną w pamięci jako ofiary dramatycznego splotu okoliczności. Ich historia jest przejmującym przypomnieniem o kruchości ludzkiego życia i o tym, że nawet w najpiękniejszych miejscach świata nie sposób całkowicie uciec od niebezpieczeństwa.
