Natalia cały dzień była zajęta w kuchni. Nastrój był świetny. Dziś przyjeżdża jej syn, którego nie widziała od prawie sześciu miesięcy. Aleksiej był studentem jednego z moskiewskich uniwersytetów i rzadko przyjeżdżał do rodzinnego miasta. Po pierwsze, to trochę daleko, a po drugie, Alosza łączył naukę z pracą.
Natalia bardzo kochała swojego jedynego syna i tęskniła za nim. Dobrze, że nowoczesne środki komunikacji pozwoliły im porozumiewać się niemal codziennie, a kobieta była świadoma niemal wszystkiego, co działo się w życiu jej syna. Mieli świetne relacje. Mąż Natalii, Grigorij, był nawet trochę zazdrosny i urażony, że jego syn traktował matkę cieplej niż on. To z nią często dzieli się swoimi problemami i konsultuje.
Natalia zajrzała do piekarnika, żeby sprawdzić ciasto. Jeszcze trochę i będzie można! Kuchnia natychmiast wypełniła się oszałamiającym aromatem świeżych wypieków. Natalia nastawiła minutnik piekarnika na kolejne dziesięć minut i uśmiechnęła się, wyobrażając sobie, jak Aloszka pochłonie tę pyszność, po prostu uwielbiał jej charakterystyczne ciasto z rybą i ryżem!
Tak więc sałatki są gotowe, mięso leży w marynacie i czeka na skrzydłach, aby wejść do piekarnika. Pozostaje tylko obrać ziemniaki i przygotować puree ziemniaczane.
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Natalia spojrzała na zegarek. Syn jest jeszcze w pociągu, będzie tam dopiero za dwie godziny, Grigorij spotka go na stacji. Natalia nie czeka na nikogo poza swoimi mężczyznami. Prawdopodobnie któryś z sąsiadów lub znowu reklamodawcy będą wciskać swoje produkty.
Kobieta spojrzała przez wizjer. Za drzwiami stała nieznajoma dziewczyna w jasnej kurtce.
- Kto? – zapytała Natalia.
„Naprawdę muszę porozmawiać z Natalią Lebiediewą” – odpowiedział nieznajomy. – To bardzo ważne!
Po pewnym wahaniu Natalia otworzyła drzwi, a dziewczyna nie czekając na zaproszenie przekroczyła próg i znalazła się w mieszkaniu.
- Czego potrzebujesz? A tak w ogóle, kim jesteś? – zapytała Natalia. Nie podobało jej się, że nieznajomy wszedł bez zaproszenia.
- Witam, czy mogę zobaczyć Natalię? – zapytała dziewczyna.
- Jeśli interesuje Cię Natalia Lebiediewa, to ja.
- Ty? Wow! – nieznajomy ze zdziwieniem, ostrożnie i bez zażenowania, patrzył na kobietę. Natalia czuła się nieswojo z powodu tak bliskiej uwagi. I naprawdę chciałem wypchnąć bezceremonialną dziewczynę za drzwi, ale była zbyt dobrze wychowana, w przeciwieństwie do tej osoby. Więc po prostu zapytałem:
- Tak, to ja, a ty kim jesteś? Włamałeś się do mojego mieszkania i zachowujesz się dziwnie.
„Przykro mi” – powiedziała dziewczyna – „wyglądasz po prostu zbyt dobrze jak na ciężko chorą, umierającą kobietę”. I nie można powiedzieć, że jesteś na ostatnim etapie…
- Etap czego? – Natalia nie zrozumiała. – Co tu się dzieje? A skąd pomysł, że jestem poważnie chory?
- Grisza tak powiedział. Już dawno by cię zostawił dla mnie, ale poczucie obowiązku mu na to nie pozwala. Nie może opuścić chorej żony.
„Rozumiem…”. Do Natalii zaczęło docierać znaczenie tego, co się działo. — Więc jesteś kochanką mojego męża, kto ci mówi, że jestem chora i wkrótce umrę?
- Cóż, tak! – dziewczyna skinęła głową. — To prawda.
- Przepraszam, jak masz na imię?
- Jadwigo!
- Cóż za niezwykłe imię. Czy jesteś z Polski? – Natalia zapytała z jakiegoś powodu. Wszystko, co się teraz działo, wydawało jej się jakimś szalonym snem.
„Nie, moja babcia nazwała mnie tak na cześć swojej ulubionej piosenkarki Jadwigi Popławskiej” – odpowiedziała dziewczyna.
- Więc dlaczego przyszedłeś do mnie, Yadviga? Czy chciałeś na własne oczy zobaczyć umierającą żonę swojego starszego kochanka?
- Dlaczego osoba starsza? – powiedziała Yadviga, obrażliwie wydymając wargi. — Jak możesz tak mówić o własnym mężu? Grisha jest w świetnej formie, a ja zawsze lubiłem starszych mężczyzn. Nie interesują mnie przebywanie z ludźmi w moim wieku; wszyscy są niepoważni i… biedni.
„No cóż, oczywiście” — Natalia uśmiechnęła się. — Słaby. Od tego powinnaś zacząć, a nie śpiewać piosenki o tym, jak lubisz starszych mężczyzn. Przepraszam, ile masz lat?
- Dwadzieścia dwa, jakie to ma znaczenie?
- Masz dwadzieścia dwa lata, tyle samo co mój syn. A Grisza, Grigorij Iwanowicz – wyjaśniła Natalia – „ma czterdzieści dziewięć lat”. Jest dla ciebie za stary, nie sądzisz?
- NIE. Mówiłam ci, że lubię starszych mężczyzn. Są mądrzy i ciekawi.
- OK, załóżmy, że ci uwierzyłem i masz nieziemską miłość do Grigorija Iwanowicza. Ale czego ode mnie chcesz?
- Chcę, żebyś pozwoliła swojemu mężowi przyjść do mnie! Daj mi Grishę! Nie trzymaj go, nie kochał cię już od dawna.
Yandex. Kino
„Więc go nie trzymam” – Natalya uśmiechnęła się. — Nie jest w niewoli. Gdybym chciał, mógłbym już dawno spakować swoje rzeczy i wyjechać do Ciebie.
- Tak, bardzo tego chce, ale mówi, że jesteś poważnie chory i zdradą z jego strony byłoby porzucenie umierającej żony! Dlatego spotykamy się z nim tylko raz w tygodniu, on musi się Tobą zaopiekować… Czyli okazuje się, że nie jesteś chory?
— Jak widać, na swoje zdrowie jeszcze nie narzekam. I nie planuję umierać w najbliższym czasie. Przepraszam…
- Ale jak to możliwe? Grisza pokazał mi nawet paragony z apteki, dla kogo potem kupił pieluchy i całą masę najróżniejszych lekarstw? – Jadwiga spojrzała na Natalię, jakby oczekiwała od niej współczucia i wyjaśnień.
„Zapytaj go” – Natalya Poczułam się jak tania aktorka teatralna. I ten występ stawał się dla niej coraz bardziej obrzydliwy. Oznacza to, że kupuje dla niej pieluchy i pokazuje rachunki swojej kochance. Oczywiście Natalia wiedziała, dla kogo Grigorij robi takie zakupy. Pomaga swojej kuzynce, która opiekuje się jej dziewięćdziesięcioletnią matką. Moja siostra prawie w ogóle nie wychodzi z domu, bo boi się opuścić matkę, a Grigorij często przynosi jej jedzenie i lekarstwa…
Podczas gdy Natalia o tym myślała, Jadwiga nadal stała jak zaczarowana i patrzyła na nią.
„Prawdopodobnie nadszedł czas na ciebie” – powiedziała Natalia. – Nie trzymam Grishy. Przynajmniej pozwól mu dzisiaj odejść.
Yadviga odwróciła się i bez słowa wyszła z mieszkania. Natalia zamknęła za sobą drzwi, wróciła do kuchni i wtedy wybuchnęła płaczem… Kobieta trzęsła się od szlochu. Bardzo wyraźnie zdała sobie sprawę, co się stało. Jej mąż Gregory, z którym była małżeństwem od dwudziestu czterech lat i wychowała syna, okazał się młodą kobietą, ale najwyraźniej nie miał zamiaru opuszczać rodziny.
Dlatego nie przychodziło mi do głowy nic lepszego niż okłamywanie kochanki w sprawie ciężkiej choroby żony i poczucia obowiązku. Co za łotr! Zrozumiełaby, gdyby szczerze powiedział, że zakochał się w kimś innym i dla niej odchodzi. Ale prowadź podwójne życie i przypisz nieistniejącą chorobę swojej żonie, matce dziecka… I pokaż też rachunki. To jest zbyt… zbyt podłe i obrzydliwe.
Natalia poszukała w apteczce środka uspokajającego, wlała go do szklanki, ale zanim zdążyła go wypić, zadzwonił telefon. Mój syn zadzwonił. Musiałem się zebrać w sobie i odpowiedzieć możliwie radosnym głosem:
- Witaj, synu! Jak się masz Czy już przyjeżdżasz?
- Tak, mamusiu, niedługo będę w domu. Czy mój ojciec się ze mną spotyka? Czy wszystko w porządku?
„Tak, Lyoshik, wszystko w porządku, tata cię spotka” — odpowiedziała Natalya, czując, jak jej głos drży zdradziecko.
- Mamo, nie podoba mi się twój głos. Jesteś pewien, że wszystko tam jest w porządku?
Och, synu, tak trudno ukryć przed nim swój nastrój, zawsze czuł, gdy coś było z nią nie tak.
„W porządku, Lyoshik, połączenie jest prawdopodobnie złe, a mimo to trochę się poparzyłem, kiedy wyjąłem ciasto z piekarnika” – skłamała Natalya.
- Mój ulubiony? – wyjaśnił syn.
— Oczywiście z rybą i ryżem.
- Już mi ślinka leci. Jak ja tęsknię za Twoimi ciastami. No to tyle, mamusiu, zaraz będę, do zobaczenia!
„Do zobaczenia później” – powiedziała Natalya i rozłączyła się.
Będzie musiała się pozbierać, żeby właściwie spotkać się z synem i spędzić rodzinny wieczór z nim i mężem, którego w ogóle nie chciała teraz widzieć. Będzie to bardzo trudne, ale trzeba będzie spróbować. On i Alosza nie widzieli się od sześciu miesięcy, a pierwszą rzeczą, jaką widzi syn po powrocie do domu, jest kłótnia rodziców?
NIE! Będzie udawała, że nic się nie stało, zjem kolację, dużo porozmawiamy, a potem, gdy Aloszka pójdzie spać do jej pokoju, porozmawia z Grigorym. Chociaż o czym powinna z nim rozmawiać? Poprosi go, aby spakował swoje rzeczy i udał się do Jadwigi. Po tym wszystkim, czego się nauczyła, Natalia nie będzie już mogła z nim mieszkać.
Kobieta wypiła wodę z kroplami uspokajającymi i zaczęła obierać ziemniaki.
- I oto jesteśmy! – Natalia usłyszała głos Grigorija i pobiegła na korytarz, aby szybko przytulić syna.
Prawie dwumetrowy Aloszka objął swoją niską, szczupłą matkę i powiedział:
- Mamo, jak ja za tobą tęsknię! Pachnie tu tak pysznie, że jestem głodna.
- Wydaje mi się, że stałeś się jeszcze wyższy! „Natalia nie mogła przestać patrzeć na swojego dorosłego i przystojnego syna. Tak się cieszyła, że ją poznała, że na chwilę nawet zapomniała o podłości męża. „Pośpiesz się, rozbierz i umyj ręce, wszystko przygotowałem”. Ustawię to teraz w salonie.
„Tak, możesz usiąść w kuchni” – zasugerował Aleksiej.
„Nie, nie” – sprzeciwiła się Natalia – „dzisiaj jest święto, więc posiedzimy w salonie”.
- Daj spokój, dla mnie to też święto! – syn uśmiechnął się.
„Oczywiście, że to święto” – wykrzyknął Gregory. – Nie było cię w domu przez sześć miesięcy. Dla Twojej mamy i dla mnie Twoje przybycie jest teraz najlepszym świętem!
- Dziękuję, rodzice, kocham was! — powiedział Alosza i poszedł do łazienki.
- Pozwól mi pomóc! – zaproponował Grigorij, wchodząc za żoną do kuchni. — Rozkazuj, co należy zrobić.
„Rozłóż stół w salonie, wyprasuj obrus na krześle, nakryj stół i możesz ułożyć sztućce” – powiedziała Natalia, starając się nie patrzeć na męża.
- Coś się stało, Natasza? – zapytał Gregory, podchodząc do niej i próbując ją przytulić.
- Nie, dlaczego wpadłeś na ten pomysł? – odpowiedziała chłodno kobieta, odsuwając się od niego.
- No cóż, widzę, że jesteś jakiś inny. Jakby coś Cię dręczyło lub byłeś na mnie zły. Dlatego nie pozwoliła się przytulić. Powiedz mi, co jest nie tak?
Jak Natalia chciała w tym momencie wyrazić Grigorijowi wszystko, co było teraz w jej duszy. Spójrz mu w oczy i zapytaj, dlaczego jej to robi? Ale przed oczami stanęła mu szczęśliwa twarz Aloszki i ostatnią rzeczą, jakiej chciałam, było zepsucie mu nastroju. Dlatego Natalia zebrała się wewnętrznie i odpowiedziała mężowi:
– Źle się czuję, boli mnie głowa. Prawdopodobnie pogoda się zmienia.
„Tak, wygląda na to, że będzie padać” – zgodził się mąż. „Ja też dzisiaj trochę boli mnie głowa”. Może powinieneś wziąć pigułkę na ból głowy?
„Tak, jest w porządku, można to znieść” – odpowiedziała Natalia. — Nakryjmy do stołuB.
Natalia nie miała pojęcia, że tak trudno będzie usiąść z synem i mężem przy stole, udając, że wszystko jest w porządku. Była zła na Jadwigę, która wbiła jej do głowy, żeby dzisiaj przyjść i zrujnować tak wspaniały dzień. Nie mogłam pojawić się za dwa tygodnie, kiedy syn już wyjeżdżał. Sama Natalya osobiście natychmiast pakowała rzeczy Gregory’ego do walizek i wystawiała je za drzwi. A teraz musi przedstawić synowi rodzinną idyllę, chociaż w środku wszystko po prostu wrze i bulgocze.
- Mamusiu, wszystko było bardzo smaczne! Jednakże, jak zawsze. „Och, jak brakuje mi waszego jedzenia tam, w Moskwie” – powiedziała Alosza, kiedy zjedli kolację, wypili herbatę i ciasto, a Natalia zaczęła sprzątać ze stołu.
- Widzę, że schudłeś. Co tam jesz?
- Nie umieram z głodu, nie martw się. Schudłam, bo dużo się ruszam. Odległości tam nie są takie same jak w naszym mieście, a poza tym muszę dużo chodzić.
- To dobrze! — powiedział ojciec. – Ruch to życie. Chodzenie jest również dobre dla zdrowia. A tak przy okazji, Natasza, jak się czujesz, jak twoja głowa? Czy to minęło?
„Zdałam” – odpowiedziała Natalia, szybko opuszczając salon z talerzami. Tak bardzo chciała zapytać męża, czy obchodzi go, jak się czuje. Skoro tak łatwo okłamał Jadwigę, że jego żona była już praktycznie na łożu śmierci.
Natalia załadowała naczynia do zmywarki, myśląc o tym, jak to jest, że żyje się z jakąś osobą tyle lat i myśli, że nią jest. Myślisz, że znasz wszystkie jego zalety i wady i dobrze rozumiesz, czego można się od niego spodziewać, a czego nie. I nagle okazuje się, że w ogóle go nie znasz.
Trudno jej było zaakceptować fakt, że jej Gregory był zdolny do takiej podłości. Okazuje się, że przez ponad dwadzieścia lat żyła z mężczyzną, któremu ufała i uważała za najbardziej godnego zaufania i przyzwoitego mężczyznę, a on tak łatwo ją zdradził, zamienił na młodą głupkę. Tak, oczywiście, ładne i świeże, ale… Generalnie obrzydliwe. Bardzo obrzydliwe i bolesne.
Aleksiej wszedł do kuchni, niosąc w rękach salaterki. Położył je na stole i przytulił Natalię.
- Mamo, dziękuję za wszystko. Ale wydawało mi się, że byłeś dzisiaj smutny. Jeśli coś Cię niepokoi lub ktoś Cię uraził, powiedz mi, nie trzymaj tego dla siebie.
- Dziękuję synu, wiem, że zawsze będziesz mnie wspierać. „Tak się cieszę, że przyszedłeś” – odpowiedziała Natalya, starając się powstrzymać łzy. — Idź odpocząć. Być może jutro będziesz chciał spotkać się ze znajomymi?
- Tak, zadzwoniłem do Sashki w pociągu, jutro oczekują mnie i Kolki. Czy jest jeszcze coś, w czym mogę Ci pomóc?
- Dam sobie radę, synu, odpocznij. Jest zmywarka, więc nie jest to aż tak dużo pracy.
Kiedy Natalia posprzątała, zdecydowała, że nadszedł czas, aby porozmawiać z mężem. Nadal nie będzie mogła udawać, że wszystko jest w porządku przez te całe dwa tygodnie, kiedy jej syn jest w domu. To zbyt nie do zniesienia. W każdym razie Alosza dowiaduje się, że jego rodzice się rozstali. Nie jest już mały, wszystko zrozumie. Po prostu nie chciałam psuć dzisiejszego dnia rodzinnymi kłótniami.
Kiedy Natalia podeszła do niej i do sypialni męża, usłyszała, że Grigorij rozmawia z kimś przez telefon za luźno zamkniętymi drzwiami. Natalia zatrzymała się i słuchała.
„Głupi jesteś, Jadwiżko, dlaczego przyszedłeś do mojej żony?” Wszystko zrujnowałeś…
„Niczego nie zepsuła, a wręcz przeciwnie, otworzyła mi oczy” – powiedziała Natalya, wchodząc do pokoju.
Grigorij wzdrygnął się i powiedział do słuchawki telefonu:
- Oddzwonię do ciebie. I zwrócił się do żony:
- Natasza, moja droga, teraz ci wszystko wyjaśnię. Kocham cię, Yadviga nic dla mnie nie znaczy.
Natalia szczelniej zamknęła drzwi sypialni, usiadła na łóżku i uważnie spojrzała na Grigorija. Wyglądał teraz dość żałośnie. Wysoki, siwy mężczyzna w średnim wieku siedział i szukał wymówek, zapewniając ją o swojej miłości.
„Grisha, nie ma potrzeby” – powiedziała Natalia. „Rozumiem, że zakochałeś się w młodej i pięknej kobiecie; to zdarza się mężczyznom”. Ale jak możesz kłamać, że jestem poważnie chora? Pokazywał mi też rachunki za leki, które kupił dla cioci Zosi. Tego właśnie nie mogę już zrozumieć. I przebacz też.
„Natasza” – powiedział Grigorij po krótkiej ciszy. – Nie lubię Jadwigi, to tylko hobby. Mgła, jeśli wolisz. Wiem, że jestem łotrem. Dałem się ponieść, zaczęła żądać rozwodu, więc wpadłem na taki pomysł… Nie rozumiem, skąd mi to przyszło do głowy. Dzień wcześniej byłam właśnie w aptece, kupowałam lekarstwa i pieluchy dla cioci Zosi, mam jeszcze paragon… Przepraszam, Natasza. Rozstanę się z Jadwigą, nie jest mi ona potrzebna. Zawsze cię kochałem.
– Oni nie zdradzają bliskich, Grisza. Po tym nie będę mógł z tobą mieszkać. Weźmy rozwód.
- Natasza, co robisz? Jakiego rodzaju oszustwo? Jesteśmy rodziną, mamy syna…
— Mój syn jest już dorosły, wkrótce będzie miał własną rodzinę. Tak, trzeba było pomyśleć już wcześniej, gdy patrzyłeś na młodzieńcze wdzięki Jadwigi i pisałeś o mojej chorobie. Nie, Grisza, nie mogę z tym wszystkim żyć. Teraz pościelę ci łóżko w salonie, a jutro będzie lepiej, jeśli wyjdziesz.
-Gdzie pójdę?
- Nie wiem, do Jadwigi, czy do kogoś innego… Już mnie to nie obchodzi.
Natalia wyjęła z szafy pościel i wyszła z sypialni.
Kilka minut później wróciła zsłowami:
- Możesz iść spać. Weź poduszkę.
Gregory spojrzał na Natalię jak zbity pies i nic nie mówiąc opuścił sypialnię.
Minęło kilka miesięcy.
Natalia i Grigorij rozwiedli się. Mężczyzna próbował pogodzić się z żoną, przyszedł z kwiatami, przysiągł miłość, ale Natalia nie mogła wybaczyć zdrady i kłamstw. Syn wspierał matkę, wierząc, że dalsze wspólne życie po takiej podłości będzie trudne i złe. I chciał, żeby jego matka była szczęśliwa.
Grzegorz też zerwał z Jadwigą; nie była mu potrzebna do poważnego związku. Wynajął mieszkanie i rzucił się w wir pracy. Dzieloną przestrzeń życiową z Natalią pozostawił żonie i synowi. Nie podzielił mieszkania i majątku. Przynajmniej w tej kwestii zachował się jak mężczyzna.
Aleksiej ukończył uniwersytet i znalazł dobrą pracę. Facet postanowił zostać w Moskwie. Wynajął mieszkanie, a w jego życiu pojawiła się dziewczyna. Natalia była szczęśliwa z powodu syna, ale bardzo za nim tęskniła.
Któregoś wieczoru zadzwonił telefon. To był Aleksiej.
- Cześć, mamusiu. Mam dla ciebie wiadomość.
- Dobrze, mam nadzieję?
- Wspaniały. Tanya i ja chcemy zaprosić Cię na nasz ślub.
- Wow! Nie spiesz się? Albo… — Natalii przyszła niespodziewana myśl — czy wkrótce zostanę babcią?
„Na pewno kiedyś nim zostaniesz” – zaśmiał się Aleksiej. – Ale dopóki Tanya nie jest w ciąży, wszystko ma swój czas. Właśnie zdaliśmy sobie sprawę, że chcemy być razem, chcemy zostać rodziną. Przyjdziesz na wesele?
- Jak mogę nie przyjść na ślub mojego jedynego syna!
- Tylko mamo, nie obrażaj się, ale tatę też zaproszę…
- Dlaczego mam się obrazić? Zgadza się, Alosza. Tylko dlatego, że Grigorij i ja rozstaliśmy się, nie przestał być twoim ojcem.
Ślub Aleksieja i Tatiany był skromny. Zgromadzili się tylko najbliżsi. Natalia i Grigorij siedzieli obok siebie. Ze względu na syna, w tym szczęśliwym dla niego dniu, postanowili zostawić wszelkie żale w przeszłości i po prostu cieszyć się młodą rodziną.
- Może moglibyśmy spróbować zacząć wszystko od nowa? – zapytał Grigorij, zapraszając Natalię do tańca.
„Nie, Grisza” – odpowiedziała kobieta. — Nic nie można zwrócić. Spróbujmy po prostu normalnie się porozumieć ze względu na Aloszę.
- Masz kogoś? – zapytał Grigorij. Zauważył, że jego była żona stała się bardzo ładniejsza i wydawała się cała promienieć. Intuicja podpowiadała mu, że dla syna nie była to tylko kwestia radości.
„To nie ma znaczenia, Grisza” – odpowiedziała kobieta.
Grigorij i Natalia razem wrócili do domu pociągiem. Podróżowali w różnych przedziałach, a kiedy pociąg zatrzymał się na potrzebnej im stacji, Gregory zobaczył, jak z samochodu wysiada jego była żona, a do niej od razu podszedł reprezentatywny mężczyzna z pięknym bukietem. Uściskali się i razem spacerowali po peronie. Gregory opiekował się nimi przez długi czas, zdając sobie sprawę, że na zawsze stracił Natalię.