Fani Tima Curry’ego nie chcą rozpoznać w siedemdziesięcioośmioletnim mężczyźnie swojego byłego idola, który wyprzedał stadiony i sale koncertowe.

Piosenkarz, aktor, który odcisnął piętno na popkulturze naszej planety, wielokrotnie wzbudzał podziw swoją grą aktorską i wykonywaniem hitów, zarówno w filmach, jak i na scenach teatralnych.
Teraz jego zdrowie i wiek nie pozwalają aktorowi pracować w zwykłej branży rozrywkowej; odszedł z pracy i zajmuje się wyłącznie własnymi problemami.
Jednak wielu wciąż pamięta jego „Horror Horror” i ekscentryczne działania głównego bohatera tego musicalu, Franka-en-Furtera.

Również „To”, film o przerażającym klaunie Pennevise, bohaterze powieści S. Kinga, będzie poszukiwany przez długi czas. Wielbiciele horrorów uważają film o klaunie za jeden z najpopularniejszych w tym gatunku.
Tim pojawił się także w słynnym filmie Kevin sam w domu, w drugim odcinku filmu wcielając się w dozorcę hotelu.

Dwanaście lat temu aktor przeszedł rozległy udar, po którym miał trudności z poruszaniem się i mówieniem. Wózek inwalidzki nie jest najlepszym atrybutem aktywności publicznej, dlatego Tim woli teraz spędzać czas w samotności.
Curry nie rezygnuje jednak z aktywności twórczej. Oczywiście nie mówimy o aktywnym filmowaniu, ale animacje filmowe wyrażone jego rozpoznawalnym głosem cieszą się zainteresowaniem wśród widzów.

Osoby bliskie aktorowi opisują nieugiętą wolę Tima i miłość do życia; hart ducha i poczucie humoru Curry’ego zachwycają ich.