Mój mąż opuścił mnie, gdy nasze córki były jeszcze bardzo małe. Jak to często bywa, poszedł do pracy i po prostu nie wrócił. Nic mu się nie stało, nie zniknął. Któregoś dnia po prostu wysłał mi zdjęcie z młodą kobietą i powiedział, że się z nią ożeni.
Od tego czasu zaczęłam samotnie wychowywać dzieci i borykałam się z wieloma trudnościami. Musimy złożyć hołd mojemu byłemu mężowi — nie ubiegał się o nasze mieszkanie, więc z dziewczynami mieszkaliśmy w małym dwupokojowym mieszkaniu.
Finansowo mogłem polegać tylko na sobie. Uczyłem muzyki w szkole i pracowałem jako niania w przedszkolu. W ten sposób udało mi się wychować i wykształcić moje córki, co wymagało wiele wysiłku, zdrowia i czasu.
Rok temu zdecydowałam, że w końcu mogę pozwolić sobie na odrobinę relaksu i żyć dla siebie. Ale w tym momencie podeszła do mnie moja najstarsza córka Swietłana.
„Mamo, wychodzę za Kolę, a ty wkrótce zostaniesz babcią” – powiedziała radośnie.
Ale to nie była cała rozmowa.
— Mamo, Kolya i ja nie mamy pieniędzy ani na wynajem, ani na zakup mieszkania. Czy możemy zostać z tobą na chwilę?
Zgodziłem się i zajęli jeden z pokoi, a moja najmłodsza córka Żenia została w drugim pokoju, aby zamieszkać ze mną.
Kiedy Sveta była w ciąży, napotykałam jedynie codzienne trudności. Kola okazał się niezbyt schludny: nie sprzątał po sobie, nie mył naczyń i ciągle zjadał całe jedzenie, które planowałem rozdać na tydzień. W rezultacie wzrosły koszty żywności.
Dlaczego Kola sam nie kupił artykułów spożywczych? Ponieważ zarabiał niewiele, a wszystkie swoje finanse wydawał na przygotowania do narodzin dziecka.
Kiedy na świat przyszedł mały Igor, sytuacja stała się jeszcze trudniejsza. Dziecko często płakało, a ja po pracy nie mogłam spać. Jednak to wszystko był dopiero początek.
Wkrótce zaskoczyła mnie moja najmłodsza córka Żenia. Jej relacje również zaczęły się poprawiać.
„Mamo, będę mieszkać z Vityą i będziemy mieć dziecko” – przyznała. — Ale będziemy musieli też tymczasowo zamieszkać z tobą, ponieważ nie ma innej opcji.
-Gdzie będziesz mieszkać? — zapytałem.
„Cóż, jesteśmy młodzi, nie w kuchni” – odpowiedziała Żeńka.
Okazuje się, że musiałem spać w kuchni w moim prywatnym mieszkaniu. Nie mogłam się z tym pogodzić – chciałam chociaż żyć wygodnie w dorosłości. Dlatego postanowiłem nie milczeć.
„Słuchajcie” – zacząłem – „wszyscy pilnie musicie rozwiązać swoje problemy mieszkaniowe”. Daję ci dziesięć dni na znalezienie rozwiązania. Jeśli nie masz czasu, sprzedam mieszkanie, a ty jedziesz, gdzie chcesz.
„Ale jesteśmy tutaj zarejestrowani” – sprzeciwiła się Sveta. „Ojciec opuścił mieszkanie nie tylko dla Was, ale i dla nas.”
Nie uległem perswazji i wytrwałem przy swoim. Córki były zmuszone spakować się i przeprowadzić.
Kiedy mieszkanie było wolne, zobaczyłam, w jakim jest stanie. Zadzwoniłem po firmę sprzątającą, żeby wszystko było w porządku. Kilka godzin później dom znów lśnił czystością.
Teraz naprawdę się zrelaksowałem i cieszyłem spokojem. Nie kontaktowałam się z córkami, one też nie nawiązały kontaktu.
W weekend poszłam do supermarketu zrobić zakupy i tam spotkałam moją siostrę Ingę. Najwyraźniej nie była po mojej stronie.
— Jak mogłeś, Marina? — zapytała.
— Co się stało? — Byłem zaskoczony.
„Dziewczyny zadzwoniły do mnie i powiedziały, jak je potraktowałeś”. Musisz pozwolić im zostać z tobą i ci pomóc, bo sami nie poradzą sobie.
— Jeśli bardzo Ci ich szkoda, zabierz ich ze sobą, masz duże mieszkanie, ale mieszkasz sam. Nie masz na to ochoty? W takim razie nie udzielaj mi rad.
„Ale ja nie jestem ich matką” – odpowiedziała siostra. — Twoim obowiązkiem jest się nimi opiekować.
Nic nie wyjaśniłem. Przez całe życie opiekowałam się córkami, a teraz, gdy są już dorosłe, muszą same radzić sobie z trudnościami.
Teraz mieszkam sama i cieszę się tym. Nie muszę nikomu służyć, nie biegam wokół swoich córek, ich mężów i dzieci.
Tak, Sveta groziła, że nigdy więcej nie zobaczę wnuka. Ale jestem przekonana, że nadal zwróci się do mnie o pomoc, żebym mogła z nim posiedzieć. Nie ma innego wyjścia, rodzice jej męża mieszkają daleko. I z Żenią wydarzy się ta sama historia. Na razie mogę po prostu cieszyć się życiem.