Policja nie mogła uwierzyć własnym uszom, gdy matka 14-letniego Maxima desperacko próbowała uniewinnić męża, pomimo wszelkich dowodów.
Chłopak z licznymi obrażeniami trafił do szpitala, a wszystko wskazywało na znęcanie się nad nim przez ojczyma.
Ale kobieta, jakby zaślepiona strachem czy czymś innym, nie ustępowała, twierdząc, że to był tylko wypadek i że jej mąż nie jest niczemu winien.
Jednak chwilę później wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Maksym, który wcześniej leżał w milczeniu na szpitalnym łóżku, gwałtownie otworzył oczy i powiedział słabym głosem: „To nie jego wina… Sam to zrobiłem”. Sala zamarła w pełnej napięcia ciszy. Policja była zszokowana: czy matka naprawdę zmanipulowała syna do tego stopnia, że był on gotowy wziąć na siebie winę, aby chronić jej męża?