Często rozmawiam z ludźmi na tematy osobiste i raczej zamknięte. Szczególnie lubię słuchać mężczyzn. I mają coś do powiedzenia na temat tego, dlaczego, gdy są sami, mają około czterdziestki i coś na swoim koncie, to chcąc stworzyć związek, najczęściej zatrzymują się przy młodych dziewczynach.
Poniżej znajdują się prawdziwe opinie prawdziwych, żyjących mężczyzn. Nie chodzi o jednego konkretnego mężczyznę, ale o kilku różnych.
To niesamowite, oni dosłownie powtarzają się słowo w słowo!
Nie chodzi o młode ciało i ładną twarz, brak dzieci, zmarszczki i inne uroki nieokiełznanej młodości. Chociaż nie zaprzeczymy, że jest to jeśli nie plus o znaczeniu strategicznym, to przynajmniej miły bonus.
Chodzi tak naprawdę tylko o… a) brak tanich popisów; b) umiejętność cieszenia się chwilą „tu i teraz”, doceniania jej.
Najczęściej takimi cechami dysponują młode dziewczęta, dlatego ostatecznie wolni i wyzwoleni mężczyźni wolą pozostawić im wybór.
Mówiąc konkretnie: tanie popisywanie się dojrzałych kobiet jest najwyraźniej widoczne na wakacjach. Wszyscy mężczyźni, z którymi przeprowadzałam wywiady, powtarzali to w kółko.
Zabierz kobietę do pięciogwiazdkowego hotelu i zorganizuj jej rejs po Europie – wszystko jest nie tak, nie tak, a ona, ogólnie rzecz biorąc, widziała już lepsze rzeczy.
Przyjechaliśmy do Tajlandii — plaże są tam gorsze niż na Malediwach, Malediwy są nudne, a ogólnie Bali jest fajniejsze.
(Dlaczego do cholery Bali jest chłodniejsze, to otwarte pytanie. Najprawdopodobniej uważa się tak w kręgu ograniczonych prowincjonalnych chat z roszczeniem do przepychu, z których dama, która nie jest już pierwszą świeżą, czerpie swoje wyobrażenie o świecie).
„Zabierałem kobietę z córką i matką (!) na Filipiny i przez całą drogę słuchałem, jaka to idealna plaża gdzieś we Włoszech, jakiej filipińskie plaże nie dorównują; gdzie jeszcze byli; Który hotel widziałeś i który był „lepszy” i gdzie jadłeś smaczniejsze jedzenie?
Wiecznie niezadowolone twarze, nieustanne porównywanie wszystkiego, co widzą, z miejscami, w których byli oni sami lub ich dziewczyny.
Kurwa, jedź do Włoch, jeśli zapadły ci tak głęboko w duszę i nie chcesz widzieć ani poznawać niczego innego na tym świecie. Jeden!» — Towarzysz N. z irytacją mi powiedział — „i dotyczy to nie tylko wypoczynku i plaż, ale w ogóle stosunku do życia.
Kobiety w moim wieku są zaskakująco trudne. Nie przeszkadza mi, że mają dzieci, byłych mężów i zmarszczki na twarzach, nie mogę się z nimi porozumieć z powodu bagażu śmieci wspomnień czterdziestu czterech małżeństw, trzydziestu strat i tysięcy sytuacji życiowych, w których się znalazły, który noszą ze sobą jak torbę z pismem.
Ciągle wciskają mi swoje bogate doświadczenie życiowe pod nos, twierdząc, że już wszystko widzieli i wiedzą. To tak jakbym był noworodkiem, który nigdy niczego nie widział! Nie potrafią w ogóle odciąć się od przeszłości i po prostu żyć chwilą obecną.
Nic nie jest w stanie ich zaskoczyć. „Wydaje się, że w pewnym wieku kobiety zapominają, jak cieszyć się życiem” – kontynuował.
W tym momencie spacerowaliśmy z nim nocą po molo, a wokół nas pluskała ciepła, czysta woda, w której przed chwilą z przyjemnością się kąpałem. Światła latarni tworzyły ścieżki na wodzie.
— Spójrz, jak pięknie! — Szczerze podziwiałem.
— To właśnie miałem na myśli, gdy mówiłem o nieumiejętności cieszenia się chwilą i chęci porównywania wszystkiego.
Większość kobiet nawet nie zauważy żadnych świateł i nie będzie miała ochoty tu spacerować. Nudzą się na Malediwach, a w Europie „mogłoby być lepiej”. Ciągłe porównywanie wszystkiego ze wszystkim, roszczenia i arogancja.
„Ożeniłem się z Katią, bo ona nie jest rozpieszczona, w przeciwieństwie do wszystkich innych” – powiedział mi K.
Brzmiało to dość śmiało. Zacząłem wyjaśniać, co miał na myśli.
„Zakochałem się, gdy zabrałem ją ze sobą na wakacje po raz pierwszy” – powiedział. „To była zwyczajna Tajlandia – nic specjalnego, ale ona tam lśniła jak żarówka!” Interesowała się wszystkim, wszystko było super, nawet uśmiechała się przez sen! Wszystkie inne kobiety już wszystko widziały, były wszędzie, wszystko wydaje im się nudne, zwyczajne, nic nie jest interesujące… Woziłem moją byłą dziewczynę po Europie. W programie wycieczki samochodowe do różnych krajów oraz rejs jachtem. Nic jej nie cieszyło, wszystko traktowała jak coś oczywistego, jakbym był zobowiązany za wszystko zapłacić, a potem wpadła w szał, gdy odmówiłem kupienia jej torebki Louis Vuitton – wygadała się wszystkim swoim koleżankom, jaki ze mnie dupek. Nie żal mi pieniędzy, po prostu takie zachowanie i postawa są irytujące. „Wtedy dosłownie zatrułem człowieka” – podzielił się mój przyjaciel.
I słuchałam i przypominałam sobie wszystkie moje znajome, królowe po trzydziestce, które – jak opisują mężczyźni – idą przez życie z dziko zadartymi i lekko zmarszczonymi nosami, pozycjonując się jako „drogie i bogate” – czyli takie, które już wszystko widziały, wszystko wiedzą, niczemu nie są zaskoczone i zadowolone tylko z czegoś dziko superluksusowego… Uważają, że im więcej roszczeń wygłoszą i pokażą – tym więcej dostaną, choć w rzeczywistości, z powodu swojej arogancji i królewskiego pozycjonowania, nie zostają wybrane.
Co powstrzymuje Cię przed otwarciem się na chwilę obecną i bezpośrednim cieszeniem się nią „tu i teraz”, za każdym razem odkrywając na nowo życie tak, jakbyś miał 18 lat, nawet jeśli już tak nie jest?