Mężczyzna przez przypadek zerknął na okno sąsiedniego domu i nagle zauważył chudą, bladą twarz, która nieruchomo na niego patrzyła.
Dziwny niepokój ścisnął mu pierś i czując niewytłumaczalny niepokój, podszedł bliżej, aby zobaczyć, kto to był.
Twarz była tak bezbarwna i wymizerowana, że zrobiło mu się zimno i to go przeraziło.
Zaglądając do środka przez okno, mężczyzna zamarł z przerażenia.
Pokój był pusty, na środku stało tylko stare, zakurzone krzesło. Ale twarz, którą zobaczył, zniknęła, jakby nigdy jej tam nie było. Serce zaczęło mu dziko bić, nie mógł opamiętać się, zdając sobie sprawę, że mógł być świadkiem czegoś nadprzyrodzonego lub niewytłumaczalnego.