Na Dzień Matki poprosiliśmy te artystki, aby opowiedziały nam o swoich matkach za pomocą przedmiotu i pozowały z nimi. Wybrane fragmenty.
Julien Doré: „Moja matka i ja jesteśmy skromne. Nie rozmawiamy zbyt wiele.
Kilka tygodni temu wysłała mi pocztą to zdjęcie. To sposób na połączenie mnie z jej rodziną, rodziną, której nigdy nie znałam.
Górnicy z Cévennes, surowi i milczący. Na tym zdjęciu moja prababcia Marthoune trzyma na kolanach oswojonego lisa. To mistyczne zdjęcie pozwoliło mi nawiązać połączenie między moimi korzeniami a moją pracą, w której zwierzęta są bardzo obecne. Dzięki niej zrozumiałam, że mój zmysł artystyczny nie pochodzi wyłącznie ze strony ojca. Odziedziczyłam również powściągliwość po matce. Świadczy o tym sposób, zawsze okrężny, w jaki przywołuję miłość w moich piosenkach”.
Patrick Fiori: „Moja matka, Maria Antonina, jest uosobieniem hojności. Zajmowała się domem, aby zapłacić za nasze studia i bardzo dbała o innych. O swoje pięcioro dzieci i te, którym oferowała opiekę zastępczą. Przy stole, na obiedzie i kolacji było nas od dwunastu do piętnastu. I śpiewaliśmy! Nie wolno było wchodzić do jej kuchni. Jeśli chciałem pomóc, wysyłała mnie do salonu. Moja matka znała przepisy z Korsyki, Włoch, a nawet Armenii, których nauczyła ją moja babcia ze strony ojca. To był WARUNEK poślubienia mojego ojca. Jej specjalność? Liście winogron faszerowane trzema rodzajami mięsa. Marynowała je przez sześć miesięcy w soli i przygotowywała 500 sztuk przez trzy dni, które pochłonęliśmy w niecałe dwie godziny!
Christophe Willem: „Ukradłem ten szalik z domu moich rodziców do zdjęcia. Moja matka nosi je cały czas. Jest tak kobiecy w moich oczach, że nie mogę się zmusić, aby go założyć”. Trzymam się starego dobrego szalika. Jej szaliki od dawna są przesiąknięte Loulou od Cacharel. Zapach jest bardzo ważny w wspomnieniach… jak konkretne zapachy każdego domu. Poza tym jej dom jest dwie ulice od mojego, w Val-d’Oise. To moja matka zobaczyła znak „Na sprzedaż” na domu, w którym mieszkam. Zadzwoniłam następnego ranka, żeby go odwiedzić. Trafiła w sedno, bo zakochałam się od pierwszego wejrzenia.