
Otrzymuj najnowsze wpisy i inne treści ze strony Animalko prosto do swojej skrzynki odbiorczej.Subskrybować
Wykorzystujemy Twoje dane osobowe w celu wyświetlania reklam dostosowanych do Twoich zainteresowań, zgodnie z opisem w naszej .Wykorzystujemy Twoje dane osobowe w celu wyświetlania reklam dostosowanych do Twoich zainteresowań, zgodnie z opisem w naszej .We use your personal data for interest-based advertising, as outlined in our Polityce PrywatnościPolityce PrywatnościPrivacy Notice.
Na szczęście uczniom nic się nie stało, ale odkryli, że ktoś pilnie potrzebuje pomocy – był to młody wrona, który najprawdopodobniej wypadł z gniazda.

Nie mogąc odmówić swoim uczniom, Kasper uległ i zabrał pisklę do domu. Skontaktował się z lokalną organizacją ratującą dzikie zwierzęta, która szybko wyjaśniła mu, jak prawidłowo opiekować się pisklęciem.
Przez następne kilka tygodni Kasper i cała jego rodzina pielęgnowali wronę, której nadali imię Klaus, i pomagali jej wrócić do zdrowia.

Ptaszek jadł, spał i wkrótce nauczył się rozkładać skrzydła i latać. Kasper pomyślał, że ich podróż dobiegła końca i że Klaus wyruszy teraz ku nowym przygodom.
Nie miał pojęcia, że Klaus zostanie tu na bardzo długo…

Już następnego dnia po odlocie Klausa, Kasper był w szoku, gdy ten nagle pojawił się na ich podwórku.
Natychmiast wybiegł mu naprzeciw i Klaus najwyraźniej za nim tęsknił! Usiadł na ramieniu Kapsera i delikatnie szczypał go dziobem w ucho.

Od tego dnia dobroduszna nauczycielka i kruk Klaus wspólnie spędzali poranne poranki.
Każdego ranka przed pracą Kasper wychodził na podwórko, żeby wypić kawę, podczas gdy Klaus skakał po stole.
Jednak Klaus chciał być częścią porannej rutyny Kaspera i nawet zaczął z nim „pić” kawę. Ale bez obaw – Kasper zrobił mu specjalny kubek do kawy bezkofeinowej, który był całkowicie bezpieczny.

Wyglądało na to, że Klaus po prostu chciał dzielić się wszystkim ze swoim wybawcą, a cokolwiek robił Kasper, Klaus chciał być tego częścią.
Gdy Kasper wychodził do pracy, Klaus odlatywał. Ale gdy Kasper zatrzymywał się na podjeździe, Klaus wlatywał, żeby go powitać.
To było prawie tak, jakby czekał na drzewach na powrót swojego wiecznego człowieka! W słoneczne dni Kasper wynosił plastikową miskę z wodą, w której kruk radośnie pluskał się godzinami.

Potem pozwolił Kasperowi nawet wysuszyć się suszarką do włosów! Po prostu niesamowite, prawda?
Najbardziej urocze w tej dwójce jest to, że Klaus uwielbiał spać blisko Kaspera. Siadał mu na ręce lub ramieniu i po prostu zasypiał!
To oznaczało, że mały ptaszek zaufał Kasperowi i uznał go za jednego ze swoich! Mam nadzieję, że ta historia i wyjątkowa przyjaźń bardzo Was rozgrzały.