Nie radzę nikomu budować domów z perspektywą „dla dzieci” — będą puste

Ta perspektywa przyszłości zmusza nas do zainwestowania wszystkich naszych finansów, sił, nerwów i zdrowia w budowę domu.

A dzieci, którym brakuje uwagi ojca, ponieważ zajmuje się budową, dorastają bardzo szybko.

I nie czują nic więcej w związku z „konstrukcją” poza negatywnymi emocjami.

Przecież to ona była powodem, dla którego nie jeździli nad morze i nie kupowali nowych gadżetów.

Budowa staje się przyczyną kłótni rodziców; mama i tata nie mogą znaleźć wspólnego punktu widzenia.

Co więcej, dorosłe dzieci, które przeprowadziły się do nowego domu, nagle okazują się, że są już dorosłe. Kończą szkołę i nie chcą już mieszkać w domu rodziców. Chcą wolności, życia studenckiego, a nie ciągłych obowiązków na ogromnym terenie. Jakoś nie chce im się kosić trawy i podlewać ogródka. A odśnieżanie to dla nich prawdziwa męka.

Dlatego wielu stara się studiować na uniwersytecie położonym jak najdalej od miasta, w którym się wychowali, aby tylko znaleźć się z dala od tego wielkiego domu i jego obowiązków. A lamenty rodziców: „To wszystko dla ciebie” powodują tylko u dzieci poczucie winy i irytację.

To uczucie uciska dobrze wychowane dzieci, uniemożliwiając im bycie szczęśliwymi. Jeśli dzieci nie są tak dobrze wychowane, doświadczają jedynie agresji i wrogości wobec rodziców. Zatem takie poczucie winy tylko dzieli rodzinę. Jest to oczywiście opcja najbardziej ekstremalna, można by rzec ekstremalna.

Ale nawet w rodzinach, w których wszystko jest w porządku, dzieci nadal chcą być wolne i niezależne. Albo ich praca pozwala im żyć tylko w mieście, bliżej niej, a także przyjaciół i rozrywki.

W rezultacie często okazuje się, że duży dom, który wybudowały ofiary, okazuje się w połowie pusty.

Dlatego każdy, kto decyduje się na budowę takiego domu, powinien bardzo dokładnie przemyśleć, czy warto poświęcać swój czas, pieniądze i relacje z dziećmi? Czy nie lepiej byłoby zbudować mały dom, do którego później, jeśli zajdzie taka potrzeba, można będzie dobudować pokoje?

Dokładnie tak moja koleżanka zaplanowała swój dom, który jest dość mały, ale później planowała dobudować garaż, który miał dobry fundament. Tam chciała zrobić dwa pokoje dla dorastających dzieci. A jak to odgadnąć? Nie tak je zbudowano! Obie córki dobrze mieszkały razem w jednym pokoju, a syn chciał zostać wojskowym, więc po siódmej klasie poszedł na studia do Szkoły Wojskowej Suworowa. W rezultacie rodzice zostali z najmłodszą córką, a starsze dzieci wyjechały do ​​innych miast. Ale są bardzo przyjaźni, zjednoczeni i nie pozbawieni uwagi. A w małym domu z trzema pokojami nikt nie jest ciasny.

Dlatego warto pomyśleć o swoim przyszłym domu. W końcu lepiej poświęcić czas i pieniądze rodzinie, niż niepotrzebnemu marzeniu o wielkiej rezydencji.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *