Nasza pamięć zazwyczaj przechowuje wszystko, co dobre i przyjemne z przeszłości.
Dlatego bardzo zależy mi na dotknięciu tego, co nas łączy z okresem dzieciństwa i dorastania.
Oczywiście, wraz z latami szkolnymi. Gdzie są teraz nasi przyjaciele? Może spotkanie z nimi doda nam sił?

10 klasa
Ten temat nie jest nowy. Nie zaczęło się od sieci Odnoklassniki. Znaczenie spotkań z kolegami z klasy istniało zapewne nie tylko w XX i XIX wieku. Dopiero w ostatnich latach, wraz z dynamicznym rozwojem Internetu i związanej z nim dziedziny informacji, możliwa stała się szybka komunikacja międzyludzka.
Ale wróćmy do tematu oczekiwania dobra od przeszłości. Czy ostatnio oglądałeś swoje zdjęcia zrobione 5, 7 lub 9 lat temu? Czy porównałeś i zauważyłeś jakieś zmiany? Oczywiście, że tak. Jak można było się spodziewać, tak. Fajnie — nie.
Naprawdę chcę fantastycznie poprawić swój wygląd, a wraz z nim stan mojego ciała i mojego zdrowia na poziomie mojego najlepszego wieku ( Czy podoba Ci się 28 lat? Proszę. Przyjdź do gabinetu, wszystko będzie teraz ). I żyć w ten sposób…
Twoi koledzy z klasy, podobnie jak ty, również nie mają takiej możliwości. Patrzą też w lustro i porównują swoje zdjęcia zrobione 2-3-8 lat temu z tym, co widzą… A co z wyglądem?
Pamiętasz, jak bardzo Twoi koledzy różnili się pod względem cech charakteru. Kto pozwalał ci oszukiwać, kto żądał od ciebie składek na jakieś cele, kto lubił wagarować, kto rysował karykatury, a później pisał notatki…
A co? W rezultacie Miszka, uczeń o ocenie dostatecznej, który przepisał pracę domową z algebry, został prorektorem uniwersytetu wojskowego. Inny facet, ewidentny leniuch, jeśli chodzi o ważne przedmioty szkolne, żyje szczęśliwie w Irlandii, po tym jak zwiedził wiele krajów (być może nam się tak tylko wydaje, bo mieszkamy w Rosji). A ten znakomity student pracuje w zapomnianej przez Boga bibliotece, popijając herbatę przy małym stoliku w kącie, otoczonym regałami z książkami.

Około 8 klasy szkoły średniej w ZSRR
O tak, chyba najlepszy los spotkał dobrą studentkę Ludoczkę, która wyszła za mąż za Polaka (istnieje taka wersja) i została dentystką z własnym gabinetem w Warszawie. Ale ona może myśleć inaczej. ( Ten i poprzednie akapity są zaczerpnięte z życia znajomej i jej relacji z kolegami z klasy; nie mają bezpośredniego związku z autorką ).
Oto, co napisał nasz czytelnik na naszym kanale:
Kopie
W ogóle nie chcę spotykać się z kolegami ze szkoły. Ale 15 lat później spotkałem kilku moich kolegów z instytutu-uniwersytetu (w latach 90. wszystkie instytuty medyczne nagle stały się akademiami i uniwersytetami). Jednakże jest to zupełnie inna historia — zawodowa i osobista. Nie mam szczególnej ochoty spotykać się ze znajomymi z kursu.
Jak widać, jest to wyraz mojego pragmatyzmu obronnego. Nasze ciało mówi nam: nie ma potrzeby, nie ma potrzeby. Musimy po prostu słuchać jego racjonalnych podpowiedzi i nie mylić ich z irracjonalnymi pragnieniami. Ale oczywiście możesz podążać za swoimi pragnieniami i popełnić błąd, nie powtarzać go.
Dlaczego więc w większości przypadków (choć nie zawsze) nie trzeba wracać do ludzi i miejsc, w których, jak się wydaje, spędziło się najlepsze lata? Aby uniknąć traumy psychicznej i emocjonalnej, która nie tylko będzie miała na Ciebie wpływ w niedalekiej przyszłości, ale także pozostawi nieprzyjemny ślad w Twojej pamięci.
Gromadząc tego typu szkodliwe wpływy psychiczne, zwiększamy napięcie w ośrodkach nerwowych, co przyczynia się do powstania dominanty nerwowej (według A. A. Ukhtomskiego) – odcinka komórek nerwowych, który przyciąga wszelkie bodźce drażniące (nie tylko psychiczne). Obszar pobudzonych komórek nerwowych może stać się źródłem silnego oddziaływania na serce, naczynia krwionośne mózgu lub tarczycę. Następnie każde, nawet niewielkie przeciążenie psychiczne lub wpływ innej natury będzie mógł spowodować zawał serca, udar, nadczynność tarczycy (chorobę Gravesa) itp. (Niektórzy ludzie uważają, że przyczyny tego zjawiska są zupełnie inne).
Jako lekarz nie polecam narażania się na nadmierny wysiłek fizyczny poprzez kontakt z kolegami z klasy, których nie widziałeś od bardzo dawna. Wyjątkiem są przypadki regularnych, corocznych spotkań z osobami, z którymi poznaliśmy się w dzieciństwie i młodości i utrzymywaliśmy dobre, przyjacielskie stosunki.
Przykładem tego jest moja matka, która do tej pory spotyka się raz w roku z kolegami ze swojej klasy w moskiewskiej szkole, której budynek dawno już przeznaczono na inne cele.

8 sierpnia odbyło się spotkanie absolwentów Bogorodskiej Szkoły Średniej z 1975 roku. 40 lat później byli uczniowie klas 10a i 10b zebrali się przy wejściu do swojej rodzinnej szkoły.