Nie wiem, czy dotrwam do wiosny. Całkiem sama, chociaż mam dwójkę dzieci

Mam 78 lat i choć nie jestem jeszcze taki stary, to od kilku lat moje zdrowie zaczęło mnie mocno podupadać.

Najtrudniej było, gdy wraz z żoną zachorowaliśmy na wirusa koronowego.

Galina odeszła na naszych oczach.

Oboje byliśmy na intensywnej terapii, ale dopiero ja wróciłem do domu. Syn nawet nie przyjechał po mnie po szpitalu.

  • Tato, mam pracę. Ledwo zdążyłem już wziąć wolne, żeby pojechać na pogrzeb mamy, już nie mogę” – powiedział przez telefon.

Strasznie mnie to zabolało, gdy to usłyszałam. Ale sam dotarłem na dworzec autobusowy i pojechałem autobusem do wioski. Przez cały czas pamiętałem moją Galię, jak żyliśmy, rzadko się kłóciliśmy. Kiedy byliśmy młodzi, marzyliśmy o zbudowaniu dobrego domu i posiadaniu trójki dzieci. Nasz dom okazał się cudowny — murowany, przestronny, z trzema pokojami i kuchnią. Ale Bóg dał tylko dwójkę dzieci. Córka Ilony po szkole wyjechała do USA i wygrała jakiś konkurs studencki. Tam wyszła za mąż za Amerykanina i urodziła dwójkę dzieci. Ale przez te wszystkie lata wróciłem do domu tylko raz. Nawet nie widziałem swoich wnuków.

W mieście mieszka jego syn Siergiej, rozwiódł się z żoną, a wnuk dorasta bez jego udziału. Nawiasem mówiąc, synowa jest bardzo dobrą kobietą. Nie wiem dlaczego im to nie wyszło. Któregoś dnia po prostu spakowała swoje rzeczy i wróciła do rodziców. Teraz widuję tego wnuka niezwykle rzadko i serce mi pęka.

Po chorobie zostałem zupełnie sam. Stan zdrowia się pogorszył – pojawiły się problemy z naczyniami krwionośnymi. Lekarz powiedział, że nie powinnam mieszkać sama, powiedział to Siergiejowi, ale go to nie poruszyło. Ten rok jest szczególnie trudny. Jesienią kupiłem drewno opałowe, ale sam nie mogłem go rąbać. Zadzwoniłem do syna.

  • Chodź, pomóż mi z drewnem na opał. Nie mogę sobie poradzić.

– Kiedy mam to zrobić? Chcesz, żebym stracił pracę?

Prawie cała zima tak minęła. W domu jest zimno, ogrzewam go tylko wtedy, gdy przychodzi sąsiad i pomaga przy drewnie na opał. Z tego powodu zachorowałem na zapalenie oskrzeli i wzrosła mi temperatura. Może umrę samotnie w tym domu, bez pożytku dla nikogo. W desperacji ponownie zadzwonił do syna.

  • Seryozha, zimno mi! W domu jest zimno.
  • Słuchaj, już mnie masz. Jeśli to dla ciebie takie trudne, pozwól, że umieścimy cię w domu opieki.

Myślałem o tym. Może naprawdę poczuję się tam lepiej? Choć nie jestem jeszcze taka stara, mogłabym mieszkać na wsi. Ale co mam zrobić? Sąsiedzi radzą mi, abym zostawiła dom komuś, abym mógł się mną zaopiekować. A chciałam napisać testament dla wnuka. Może powinienem zaproponować to mojej synowej? Ale wtedy Siergiej może się obrazić.

Co byś zrobił, gdybyś był mną?

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *