Wiele osób wciąż zastanawia się, czy ta historia rzeczywiście miała miejsce,
czy też była zmyśleniem przekazywanym z pokolenia na pokolenie przez mieszkańców hiszpańskiej prowincji Huesca.
Prawda jest jednak taka, że jest ona zdecydowanie wspomniana w co najmniej jednym oficjalnym raporcie policyjnym.
Oznacza to, że historia ta mogła wydarzyć się naprawdę.
Ponieważ incydent ten jest dość tajemniczy i niezwykły, nie mogę się powstrzymać przed podzieleniem się nim z wami, drodzy subskrybenci.
Miejsce wydarzeń
Wydarzyło się to w 1904 roku w małym miasteczku Salient de Gallego, położonym u podnóża Aragońskich Pirinhas. Dziś jest uważane za miejscowość turystyczną, ponieważ popularny ośrodek narciarski Formigal znajduje się bardzo blisko.
Ale sto lat temu turyści nawet o nim nie słyszeli, Salient de Gallego było zwykłą prowincjonalną osadą, jakich w Hiszpanii są setki. Liczyła około 300 mieszkańców.
Rzeka przepływająca przez Salient de Gallego
Jednymi z mieszkańców miasteczka była rodzina Jiménez: małżeństwo Vincent i Marta oraz ich 5-letnia córka Sofia. Mieszkali na obrzeżach miasta, gdzie mieli małą winnicę.
Zniknięcie
Chociaż Sofia miała zaledwie 5 lat, już pomagała rodzicom. W ten sobotni sierpniowy poranek rodzice powierzyli jej zadanie pielenia grządek, podczas gdy oni poszli zająć się innymi sprawami.
Minęło kilka godzin i Marta poszła zrobić obiad. Ale kiedy skończyła i zawołała Sophię do stołu, ta nie odpowiedziała. Matka rozejrzała się po winnicy, ale jej córki tam nie było.
Bawiące się dzieci. 1960s.
Zaniepokojeni rodzice zaczęli szukać swojej córki. W desperacji biegali po okolicy wykrzykując jej imię, a następnie chodzili po domach przepytując mieszkańców. Wydawało się, że Sofia rozpłynęła się w powietrzu…..
Poszukiwania
Mieszkańcy Salient de Gallego nie pozostali obojętni na trudną sytuację Jimenezów i również rozpoczęli poszukiwania dziewczynki. Poszukiwania trwały około tygodnia, podczas którego przeszukano wszystko, od sąsiednich gór po dno rzeki Gallego.
Nie znaleźli żadnego śladu dziewczyny: ani jej ubrań, ani koszyka, który ze sobą zabrała. Ten ostatni szczegół wydawał się najdziwniejszy, ponieważ Sofia miała ze sobą dość duży wiklinowy kosz, w którym miała zbierać chwasty do karmienia świń.
Wejście do miasta Salient de Gallego.
Z tym koszem nie mogła odejść daleko. Nie dało się go też ukraść — złodzieje raczej nie zainteresowaliby się starym i dziurawym koszem. Jeśli chodzi o nieznajomych, którzy mogli być zamieszani w zniknięcie Sofii, tego dnia nie widziano żadnych nieznajomych.
Vincent i Martha ciężko przeżyli stratę córki. Mimo że byli młodą parą, nie chcieli mieć kolejnego dziecka. Zamiast tego modlili się każdej nocy o spokój duszy swojej małej dziewczynki, ponieważ chociaż nigdy nie znaleziono jej ciała, byli prawie pewni, że Sofia nie żyje.
Powrót
Od tego czasu minęło prawie 50 lat. Pewnego pięknego letniego dnia w 1951 r. Marta, wówczas siedemdziesięciolatka, siedziała na progu i czyściła złowioną przez Vincenta rybę.
Obrzeża miasta Salient de Gallego
Nagle kobieta zauważyła małą dziewczynkę schodzącą z pobliskiego wzgórza. Nie szła nigdzie, ale prosto w jej stronę. Najciekawsze było to, że trzymała duży koszyk.
Im bardziej się zbliżała, tym bardziej ręce Marty drżały. Zaschło jej w gardle i nie mogła nawet zawołać Vincenta, który był w domu i słuchał radia.
Powrót
Oczy Marthy nie mogły uwierzyć w to, co zobaczyła przed sobą. To była jej córka, Sophia. Ta sama 5-letnia dziewczynka, która zniknęła 47 lat temu.
Miała na sobie te same ubrania i trzymała koszyk wypełniony dojrzałymi winogronami. Martha w końcu znalazła siłę, by zawołać męża, który również nie mógł uwierzyć, że to Sofia. W ciągu kilku sekund już przytulali i całowali swoją córkę.
„Dziadku i babciu.”
Na początku dziewczynka trochę się bała, że zostanie przytulona przez nieznajomych, ponieważ włosy Marty i Vincenta były siwe, a ich twarze pokryte zmarszczkami. Ale ciepło, z jakim trzymali Sofię, i ich oczy wypełnione łzami, przekonały dziewczynkę, że to jej matka i ojciec.
Dziewczynka przeprosiła rodziców za to, że ich nie posłuchała i zamiast pielić, poszła zbierać winogrona. Z tego powodu wróciła trochę później. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że nie było jej przez prawie 50 lat…..
Kilka teorii
Zdaję sobie sprawę, że ta historia wydaje się całkowicie nierealna. Gdyby nie jedno „ALE”. Akta policyjne miasta Salient de Gallego wspominają, że 25 lipca 1951 r. w mieście była mała dziewczynka, która została później adoptowana przez Vincenta i Martę Jimenez. Miała na imię Sofia.
Niestety, nie zostali rodzicami na długo. Po 8 latach zmarła Marta, a po kolejnych 2 Vincent. Od tego momentu ślad po 15-letniej Sofii Jimenez zaginął. Chociaż niektórzy miejscowi twierdzą, że później przeniosła się do Saragossy, inni twierdzą, że całkowicie opuściła swoją ojczyznę.
W drodze z Salient de Gallego.
Oczywiście większość uważa, że dziewczyna nie mogła być prawdziwą Sofią, ale była oszustką, udającą dziecko, na którego powrót Vincent i Marta czekali przez całe życie. Ale oprócz podobieństwa do zaginionej dziewczynki, była ubrana w staromodne ubrania z początku XX wieku i wiedziała wiele rzeczy o życiu Jimenezów. Nie mówię tu o koszyku …
Кому и с какой целью нужно было инсценировать возвращение девочки? Хименесы не обладали богатством, и у них не было родственников, которые могли бы «подкинуть» им ребёнка.
Безусловно, есть и те, кто утверждает, что это не более чем легенда, выдуманная местными фольклористами. В пользу этого говорит тот факт, что никто из жителей не может назвать адрес дома, в котором жили Хименесы. Хотя с того момента прошло уже 60 лет, а память у людей короткая.
«Маленькая девочка»
Ещё имеется гипотеза о том, что эта девочка была призраком. По этой версии София умерла много лет назад, но родители так её любили, что душа малышки вернулась к ним и жила рядом несколько лет. Подтверждением тому может быть загадочное исчезновение девушки после их смерти.
У уфологов есть своя версия на этот счёт: Софию могли похитить инопланетяне. Как бы банально это ни звучало, такую версию исключать нельзя. Она объясняла бы то, что девочка осталась жива и выглядела точно так, как и на момент исчезновения.